Zeitgeist zabrał głos. Powiedział, że w przyszłości wszystko będzie się działo online. Zakupy, koncerty, flirty, leczenie, uczenie się, nabożeństwa – w sieci. A jeśli komuś marzy się staroświeckie ściśnięcie czyjejś graby, to jest dinozaurem zasługującym na wyginięcie. Fizyczność jest przestarzała, nieetyczna, niehigieniczna. Przyszłość należy do sztucznej inteligencji, a ludzie mogą co najwyżej się z tym pogodzić i upodobnić. Jednak Zeitgeist jest wybitnie słaby w przepowiadaniu przyszłości i niewiele z jego wyroczni wylądowało poza śmietnikiem historii, nawet gdy były poparte absolutną władzą Stalina czy spokojną rozwagą Thomasa Watsona z IBM. Tak będzie i tym razem.